piątek, 10 kwietnia 2020

Związki w czasach zarazy...

No i mamy przerąbane...
Siedzimy pozamykani w swoich chatach i gapimy się wciąż na te same paszcze.
Nawet rozkoszne "motylki w brzuchu" dawno popełniły zbiorowe samobójstwo. 
Natomiast Amorki chleją i żrą na potęgę...
No bo kto by tam teraz myślał o zakochaniu, o miłości?


Jak się mają związki w czasach zarazy?
Ileż można wytrzymać bez przewietrzenia relacji?
I co ze zdradnymi romansami??? Jakże one przetrwają???

Dom wariatów
Kiedy w domu są dzieci, to najpewniej dają ostro w kość swoim rodzicom. To co wykrzykiwały, wybiegiwały w szkołach - teraz robią w domach. Z dnia na dzień z kochanych bąbelków stają się zabójczą bronią, która jest w stanie wykończyć nawet najbardziej cierpliwych rodziców. Ale taka sytuacja to ogromna nadzieja dla związku! Matka z ojcem powinni się scalić w bólu i potajemnie szeptać po kątach, co i jak by zrobili tym dzieciurkom, ale przecież nigdy nie zrobią... Taka cicha zmowa to wspaniały układ! Posiadanie wspólnego wroga jednoczy!!! 
U Was jest inaczej? Nieznośne urwisy powodują, że się nawzajem oskarżacie? Hm... Momencik... Powróżę Wam z fusów. Co Was czeka? Rozwód - wówczas jedno z Was przez lata będzie miało berbecie na głowie, a drugie będzie wiecznie tęsknić. Warto?

Na siebie skazani
Nie miałaś pojęcia, że on tak irytująco macha stopą, kiedy ogląda TV, prawda? I tak oddycha.... Jakoś tak dziwnie i nierytmicznie. Po godzinie słuchania można oszaleć! A ona? Ja pierdolę, po chuj ona tak nuci pod nosem??? Jak to mogło mi się kiedyś podobać??? I te jej miny! 
Kiedy lampisz się całą dobę na drugiego człowieka i sposobność powtarza się od kilku tygodni, masz już wyrobione zdanie w jednej kwestii. Otóż wszelkie kłopoty z jelitami nie są karą boską. TO NAJLEPSZE ALIBI na czas zarazy. Czy to biegunka, czy brak woli organizmu, by uwolnił nadbagaż - masz wolne! Siedzisz w kiblu ile chcesz i wara, żeby się do tego przywalić. Dlatego warto żreć na potęgę, bowiem tylko tak można zapewnić sobie chwilę usprawiedliwionego spokoju. 


Zdradzacze w odwrocie
Hehe... Wielu zdradza i nawet nie kręćcie głowami - wiem, jak jest i basta. I mam do takich łachudrów pytanka: Jak tam dziubki się trzymacie? Ciężko bez bzykania na boku, co bidaczki? No cóż... Zawsze możecie pojechać do swojej dziuni/ swego dziunia i dać upust swej żądzy. Potem wróćcie do domu, do swych życiowych partnerów, do dzieci, do starszych rodziców z nadzieją, że Pan Korona nie przeskoczy na nich. A może uważacie, że Twój romansowy partner jest czysty, bezpieczny, niezarażony? Bo siedzi grzecznie w domku i na Ciebie czeka? Echem... No jak puszcza się z Tobą, to nie dałabym sobie nawet grzywki podciąć, że nie puszcza się z kimś jeszcze... 
To czas ważnych wyborów: Zdrowie, życie bezpieczeństwo tych, co w domu? Czy może pospolite spuszczenie z krzyża tych, co mają romans na boku? Jakież dylematy... 

Samotne wzdychanie
Marudzą ci, co zostali w domach sami i marudzić mają prawo. Bo nic nie kumają lub zapomnieli, jak to w życiu jest na serio.. Myślą, że w dwójkę łatwiej. Hm... No w komediach romantycznych tak, ale w życiu bywa różnie. Z reguły zalatuje kłopotami. Bo partner może topić stres w alkoholu. Bo może ma w dupie kwarantannę i napierdala po osiedlu z kumplami (czego się nigdy, przenigdy w życiu po nim nie spodziewałaś). Może się gdzieś wymyka, a Ty nie rozumiesz, co się odpierdala. A może odreagowuje wszystko na Tobie: drąc ryja, nie odzywając się całymi dniami lub podnosząc łapy? Że Ty byś z takim kimś nie była/był? Hehe... Ofiara przemocy nie wychodzi świadomie za swojego kata. I nikt stając na ślubnym kobiercu nie zakłada, że za rok będzie traktowany gorzej od psa. 
Tak więc drodzy samotnicy - i współczuję, i zazdroszczę. Nie macie ani lepiej, ani gorzej. Serio. 

A zatem...?
Myślę, że po wszystkim trzeba będzie mocno przedefiniować powiedzenie: 
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. 
Bo chyba się mija z prawdą ;)

A związkom, które przechodzą ten czas na totalnym luzie mówię: 
Jak? No jak się nazywa planeta, z której pochodzicie? 
A.

---
Fot: Alexas_Fotos z Pixabay / Roy Buri z Pixabay